Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2024

Chapter 19: A Saint City

Obraz
  Ze wzgórza świątynnego starzec Natan spojrzał na wschód Świętej Góry gdzie znajdowało się Ogromne Pustkowie. Źródło, które wybiło spod Znaku Wielkiego Króla spłynęło łagodnie i  nawodniło ziemię. A gdzie dotarły życiodajne wody tam ziemia wydawała rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące według swego gatunku owoce, w których były nasiona. Tym samym oczom starca ukazały się dawno już nie widziane w tej krainie widoki: od menory posadzonej z bukszpanu po poletko jęczmienia, pszenicy i lnu, aż po oliwki, figi, palmy daktylowe, dęby, mirty i wiele innych. Jedyne czego nie było to kolb kukurydzy. Od tej pory już nikt nie mógł nazwać tego miejsca przeklętym, gdyż wydawało stokrotne polony. A całe to bogactwo było ogrodzone potężnym murem obronnym, który lśnił jakby w słońcu drogocennymi kamieniami. - Wstańmy, chodźmy- powiedział zamyślony Natan do niewielkiej grupy ocalonych, aby nabrali odwagi wziął na ręce chłopca i podał ramię dla Matki. - Ale dokąd Panie?...

Chapter 18: The river of life's water

Obraz
      Wdowa Rachab rozpaczała nad swym ciężkim losem i niewdzięcznością własnych synów. Skoro świt wyszli z domu nic nie mówiąc. A tu przecież jakoś trzeba się dostać do świątyni na uroczystości ku czi boga Anu z tym oto małym chłopcem. Widocznie  nie umiała sobie dzieci wychować skoro teraz sama musi się o wszystko troszczyć. Dobrze, że jej ukochany mąż już nie żyje, Panie świeć nad jego duszą, bo z rozpaczy, niechybnie drugi raz pękło by mu serce, tym razem z powodu niewdzięczności synów.     Z przestronnego kufra wydobyła piękny płaszcz, jakoby królewski, którym wyścielona była kiedyś skrzyneczka dla chłopca z pięknymi oczyma, kiedy go znalazła w sitowiach, nad Wielką Wodą . Przykryła nim drewniany wózek, który służył jej na co dzień do zwożenia chrustu z Wielkiego Lasu. Ułożyła śpiącego malca na tak przygotowanym posłaniu. Wydał się jej w tym na szybko przygotowanym barłogu nadzwyczaj piękny i dostojny.  - Będziesz niczym mały książę w k...

Chapter 17: Secrets of a Mother's heart

Obraz
      Kiedy starzec Natan wyłowił Ester z rzeki nie zdradzała żadnych oznak życia. Przygotował dla niej miejsce w opuszczonej szopie na pograniczu Wielkiego Lasu i Ogromnego Pustkowia, która zapewne pamiętała czasy Winnicy Odwiecznego Króla. Tam codziennie troszczył się o nią i upadając na kolana modlił się do Odwiecznego Właściciela Pól, aby przywrócił jej życie.      Dni stały się tygodniami. tygodnie miesiącami. O ddech kobiety był coraz bardziej miarowy i równy chociaż nie otwierała oczu. Starzec jednak dostrzegł, że jej ciało  w jakiś dziwny dla niego sposób zmieniało się. Stawało się jakieś bardziej okrągłe i płynne. Myślał, że może to skutek upadku do wody, ale kiedy tuż pod cienką fałdką brzucha ujrzał małą piąstkę, zdał sobie sprawę, że kobieta jest brzemienna. Nie mógł się nadziwić, że w tak niebezpiecznym dla jej życia położeniu Odwieczny Właściciel Pół nie tylko uratował kobietę, ale i jej nienarodzone dziecko.  Kimże będzie ...

Chapter 16: The midsummer day

Obraz
      Publiczne obchody święta ku czci boga Anu polegały na uroczystej procesji, w której brała udział ludność z całego królestwa Corn. Procesję otwierał król Etabaal IV i książę Hadd, a za nimi kroczyli najbardziej wpływowi Właściciele Pól oraz prorocy boga Anu, zaraz za nimi pozostała ludność. Procesję zamykała grupa ubranych na biało kobiet niosących posąg boga Anu. Posąg miał w ręku kosz pełen ziaren kukurydzy zwisający z jego prawego ramienia i motykę w dłoni, podczas gdy w lewej ręce trzymał kosę. Procesja okrążała pola śpiewając pieśni, a następnie wracała do świątyni,  gdzie składano dary bogu Anu wraz z pokłonem.       Święto posiadało też elementy wspólnej zabawy i ludowego folkloru. Przy czym Właściciele Pól byli zapraszani na dwór królewski i tam brali udział w wystawnej uczcie połączonej z balem, natomiast prosty lud idumeiski rozpalał ogniska wzdłuż plaży nad Wielką Wodą, gdzie śpiewy i tańce trwały do białego rana. ...

Chapter 15: Sparks in the stubble field

Obraz
         Iskry nienawiści, które drzemały w utrudzonym, idumeiskim ludzie, nieopacznie rozniecił Glosobel swoim pomysłem, tak, że płonęły już w ich sercach niczym żywy ogień. I chociaż mężczyzna nie zdradzał już żadnego zainteresowania kontynuacją tematu nie można już było ich ugasić. Sytuacja się na tyle skomplikowała, że królewscy dragoni podwoili straże i bacznie obserwowali robotników pracujących na polach. Tak więc nie było już mowy, aby podczas pracy wspólnie się naradzać. albo za długo szeptać, gdyż w takich sytuacjach nad robotnikami świstały królewskie baty.       Perec, Barak,  Oz i Ewron przejęli myśl Glosobela jako swoją własną. Potajemnie zwoływali narady idumeiskich mężczyzn w chacie wdowy Rachab. Tym samym kobieta chociaż dobrze nasłuchiwała słyszała tylko pojedyncze słowa: "ogień", "pola kukurydzy", "białe domy", "świątynia", "letnie przesilenie", "starzec Natan" i nic z tego nie rozumiała. Wiedziała jednak, ż...

Chapter 14: The faces of truth

Obraz
      Kiedy prorokom boga Anu wydawało się, że sprawę mają już wygraną, a posiedzenie w sali przesłuchań zmierza ku końcowi, Arcykapłan rozkazał przesłuchać starca Natana. Gestem ręki wskazał, by go wprowadzono na środek sali, aby był dobrze widziany i słyszalny.  W całym tym zamieszaniu starzec nie zdradzał żadnych oznak zdenerwowania ani obawy. Spokojnie pozwolił się wprowadzić na wyznaczone dla niego miejsce. Nie patrzył jednak na zebranych. Sam z siebie niczego nie mówił na swoją obronę. - Czyż nie słyszysz o co cię oskarżają?- zapytał książę Hadd bardzo zdziwiony postawą mężczyzny.     Zapadła głucha cisza, że słychać było przez chwilę piejące na zewnątrz koguty. - Od dnia pierwszego, aż po dzisiaj, z całkowicie spokojnym sumieniem służę Wielkiemu Królowi.- cichym, acz pewnym głosem odpowiedział Natan nie podnosząc na księcia wzroku.     Odważne wyznanie zostało odebrane przez proroków boga Anu jako zuchwalstwo. Prorok Enki nak...

Chapter 13: A hidden beauty

Obraz
       Ester była dziewczyną  pięknej postaci i miłego wyglądu. Jej piękno jednak znacznie odbiegało od panujących standardów w królestwie Corn. Nie eksponowało bowiem walorów kobiecej zmysłowości, ale powab dziewczęcej delikatności. I to właśnie dla Ester było przyczyną wielu kłopotów. Chociaż chciała być niewidoczna dla pożądliwych spojrzeń to jednak wyróżniała się właśnie tą swoją skromnością na tle dziewcząt i kobiet w całym królestwie. Tak więc choć nie pragnęła być księżną, została przez księcia wybraną. Nie zabiegała o względy Azizy, to mężczyzna nie dawał jej spokoju. Starała się nie wchodzić w drogę prorokowi Enki, ten ewidentnie dążył do jej śmierci.      Motywy działania proroka boga Anu były jednak dużo bardziej skomplikowane niż uważała dziewczyna. W gruncie rzeczy nie było dla niego istotne kim była i jak wyglądała wybranka księcia Hadd. Największym problemem było to, że istniała. Enki, w sowim sprycie i przebiegłości sam zapla...

Chapter 12: A trusted men

Obraz
      Książę Hadd wszedł do sali przesłuchań w świątyni boga Anu razem z dowódcami gwardian i najznamienitszymi obywatelami królestwa Corn. Przesłuchanie starca Natana miało więc nie tyle charakter służbowy, a uroczysty. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom książę- Arcykapłan, chciał w składzie tak rozszerzonym o znakomitych gości, coś więcej się dowiedzieć o Wielkim Królu którego Natan czcił i głosił. Nie był więc to akt procesowy, lecz spotkanie informacyjne. Gdy w sali zgromadzili się również prorocy boga Anu na czele z prorokiem Enki, starzec Natan, na rozkaz Arcykapłana, został wprowadzony do sali, ściągając na siebie wzrok zebranych i podsycając ich ciekawość.     Nie ulega wątpliwości, że książę został postawiony w sytuacji co najmniej kłopotliwej. Z jednej strony czuł silne naciski proroków boga Anu oskarżających starca, natomiast z drugiej strony nie znajdował przyczyn, aby zaakceptować wyrok skazujący. Nie chciał być wciągnięty w sztucznie wytwor...

Chapter 11: The face of friendship

Obraz
      O ile Azizę z Alei Białych Domów znali wszyscy z powodu jego nadzwyczajnego bogactwa, o tyle Glosobela lubili wszyscy nie znając konkretnego powodu. Sam zainteresowany dwoił się i troił, aby być przyjacielem każdego mieszkańca królestwa Corn. Kiedy trzeba płakał z Idumeiczykami nad ich ciężkim losem. Innym razem z Właścicielami Pól utyskiwał nad twardym karkiem robotników. Nawet w Świątyni i w Pałacu był częstym gościem, gdyż dostarczał informacji, knuły intrygi czy ostrzegał o buncie. Z kim stanął przyznawał mu rację. Tak, że nikt nie wiedział jakie są jego prawdziwe poglądy. A one były zazwyczaj takie jakie mógł za nie otrzymać pieniądze. Zawsze był skłonny do negocjacji. Dzięki temu uciułał całkiem spory majątek chociaż nie posiadał żadnego stałego źródła dochodu. Słowem, każdy się z Glosbelem liczył, bo nigdy nie wiadomo było jakimi dysponuje zasobem informacji.     Zazwyczaj to czego się podjął wykonywał sumiennie chociaż zaliczył też małe p...

Chapter 10: A road of happiness

Obraz
      O ddawanie czci bogu Anu w królestwie Corn była obowiązkiem każdego mieszkańca. Edykt króla był jednoznaczny: kto nie oddawał pokłonu bogu Anu nie mógł mieć dostępu do magicznych ziaren kukurydzy, ani pracować u Właścicieli Pól. Ot jeden z wielu przepisów króla Etabaala IV, którego źródłem inspiracji byli prorocy ze świątyni. Nie było to jednak prawo zbyt uciążliwe, gdyż taki obrzęd przypadał tylko raz w roku, w Letnie Przesilenie. Wtedy to właśnie kto żywy maił obowiązek udać się na Świętą Górę, by wziąć udział w tej uroczystości.     Nie oznacza to jednak, że mieszkańcy królestwa autentycznie wierzyli w bóstwo Anu. O nie! Każdy jednak chcąc chronić swoje interesy gotów był pójść na takie ustępstwo, zachowując przy tym autonomię co do wewnętrznych przekonań, a one już we społeczeństwie były bardzo różne.     Właściciele Pól, na przykład,  wierzyli jedynie w siłę własnych talentów i pieniędzy. Dzięki nim mogli sami zatroszczyć się ...

Chapter 9: The Good Alley

Obraz
       Aleja Białych Domów to druga po Pałacu króla Etabaala IV, najbardziej prestiżowa część królestwa Corn zamieszkała przez Właścicieli Pól. Nazwę zawdzięczała kompleksowi identycznych domów, który każdy z nich przypominał miniaturkę królewskiego pałacu. Taki koncept architektoniczny osiedla nie był pomysłem samych właścicieli domów.  Ekstrawaganccy milionerzy zamieszkujący aleję woleliby się wyróżniać, niż mieszkać w jednym z setek takich samych budynków.  Decyzję regulował w tej kwestii edykt króla, który obwiał się, że bogaci Właściciele Pól, dzięki swojej fantazji i zasobnego trzosa, mogli przyćmić swoimi domami Pałac Królewski. Na co oczywiście władca Corn nie mógł pozwolić.     Pomimo, że konstrukcja każdego domu była identyczna, wszyscy mieszkańcy Alei jak i całego królestwa Corn byli w stanie jednym tchem wypowiedzieć kto wiedzie prym wśród najzasobniejszych mieszkańców: Aziza!  Był nie tylko Właścicielem Pól, ale i jedynym im...

Chapter 8: A lost paradise

Obraz
      Na wschód od świątyni Boga Anu znajdowało się łagodne podgórze Świętej Góry. Na nim to kiedyś zasadzony był ręką Odwiecznego Właściciela Pól ogród, w którym rosły trawy, winnice oraz  drzewa oliwne. Każda z tych roślin należała do jednej z trzech grup roślinności różniących się wysokością, które w połączeniu z bogatymi terenami leśnymi tworzyły przepiękny krajobraz. Niestety dawno już zapomniany przez mieszkańców królestwa Corn. Brak deszczu sprawił, że wysechł moszcz, zginęła oliwa, a ziemia stała się nieurodzajna i spustoszona. Nie było więc żadnego powodu, aby na tym pustkowiu ktoś mieszkał. Ludność przeniosła się najpierw na niższe partie góry, gdzie ocalały Winnice Odwiecznego Króla, a później, gdy powstała świątyni boga Anu na zachód Świętej Góry, czyli na równinę królestwa Corn.     Tylko nieliczni zapuszczali się na te martwe pustkowie, gdyż życie tu groziło śmiercią głodową. Jakim więc zdziwieniem było dla Glosobela, gdy ujrzał ...

Chapter 7: A sweetness of revenge

Obraz
      Glosobel przemykając cichaczem po świątyni boga Anu natknął się na dziwaczną sytuację. Oto starzec Natan całym ciałem przywarł do kamiennej posadzki tuż pod ołtarzu ofiarnym, w taki sposób, że nogi miał wyciągnięte, niczym w sarkofagu, a ręce rozwarte jak ptak w locie. Gwardianie świątynni nijak nie mogli go od posadzi oderwać. Nie wiedzieć czemu wśród proroków boga Anu gest ten wywołał ogromną furię. Miotali się nad starcem niczym stado szakali nad obietnicą łatwego łupu.      Idumeiczyk z razu przypomniał sobie, że pod ołtarzem znajdują się groby Praojców Wielkiego Przymierza, które dawno temu, zanim on sam przybył do królestwa Corn,  przykryła swym potężnym cielskiem świątynia boga Anu. Co dociekliwości, zwłaszcza kobiety na polach kukurydzy, szeptały między sobą, że pod ołtarzem znajduje się jeszcze inny znak przypominający o śmierci Wielkiego Króla i że są na to twarde dowody, w co Glosobel osobiście nie wierzył.    ...

Chapter 6: A tears of King

Obraz
      Nastał moment, mój drogi gościu czytający te słowa, aby poznać władcę królestwa, w którym właśnie przebywasz. Nie wychylaj się jednak z laudacją na jego cześć, gdyż właśnie król Etabaal IV jest pogrążony w ogromnej rozpaczy. W rozpaczy natomiast bardzo lubi siec batem. Ktoś przecież musi ponieść konsekwencje jego cierpienia. Dragoni i cała królewska świta kryją się za filarem w sali tronowej. Za wszelką cenę starając się stać przezroczyści. Tym samym nie wystawiaj się przed szereg, drogi przyjacielu, chyba że lubisz taki sposób umartwień.       Król rozpacza bo niechybnie nie będzie miał następcy tronu. Jedyny, ukochany syn książę Hadd zapłonął miłością do boga Anu i chce zostać jego Najwyższym Kapłanem. Tym samym opuścił pałac i zamieszka w świątyni. Oznacza to, że książę nie będzie miał już kolejnej żony, ani potomstwa.  Prorocy boga Anu donieśli mu tę wiadomość dzisiaj rano.      Kilka lat temu, z wielkim trudem, ...

Chapter 5: A burning anger

Obraz
  Synowie wdowy Rachab: Perec, Barak,  Oz i Ewron nosili w sercu wspomnienie Idumei. W ich nozdrzach zachował się zapach gajów oliwnych. Na językach czuli jeszcze słodycz i wyborny owoc figowca. A w uszach wciąż słyszeli szum cedrów. Nade wszystko mieli w pamięci, że w tym może biednym kraju, jakim była Idumea, byli ludźmi wolnymi, jak ich ojciec   Szelomnen . Nie mogli zapomnieć, że to właśnie jemu, sześć lat temu, pękło serce, gdy spostrzegł, iż z wolnego stał się dobrowolnie niewolnikiem Właścicieli Pól. I spoczął na tej bezbożnej, piaszczystej ziemi, a nie w ogrodach gajów oliwnych. Już wtedy w chłopcach zapłonął ogień. Ogień nienawiści.  W ich sercach ten właśnie ogień począł gniew, a gdy on dojrzał zrodziło się pragnienie zemsty.     Glosobel, zasobny Idumeiczyk, którego porzuciła córka Właścicieli Pól, poddał wszystkim pomysł, aby podpalić pola kukurydzy, a w ich miejsce przywrócić winnice na urodzajnych zboczach Wielkich Gór. W ten oto sposób...

Chapter 4: The Great Mountain

Obraz
       W południowej części Królestwa Corn znajdowało się pasmo majestatycznych gór, a wśród  nich najdostojniejsza,  Święta Góra. Ta góra to wspaniałe wzniesienie. Każdy kto ją choć raz ujrzał miał wrażenie, że na niej opiera się całe sklepienie niebieskie. Jak głosi legenda podawana  w sekrecie, pod przysięgą, przez pracujące na polach kobiety, że mieszkał tu przed laty Pradawny Właściciel Pól. I więcej, że rozmawiał on z Wybranymi Przymierza. A u szczytu, tam, gdzie teraz jest świątynia ku czci boga Anu, został zabity jego syn, Wielki Król, dziedzic Obietnicy. Żyjący, a zabity.      Kiedyś, gdy nie było jeszcze pól kukurydzy,  a na urodzajnym pagórku Świętej Góry rosły szlachetne winorośle otoczone murem, Właściciele Pól, wtedy Dzierżawcy Winnicy, oczekiwali wielkiego powrotu Króla Obietnicy. Jednak czas mijał, zniszczało ogrodzenie, dzik leśny spustoszył winnicę, tak, że porosła cierniem i ostem. Nie wydawała już owocu. W kraini...

Chapter 3: Fire&water

Obraz
      Chłopiec lubił wymykać się z pola kukurydzy nad Wielką Wodę. Wykorzystywał ten moment, kiedy wdowa Rachab zajęta była nie tyle swoją pracą, ale z zapartym tchem wsłuchiwała się wieściom z Pałacu, którymi żyli wszyscy Idumeiczycy jakoby własnym życiem.  Głośno podziwiała każde zasłyszane słowo, aby królewscy dragoni doglądający prawidłowości uprawy kukurydzy mogli donieść królowi o wielkim uwielbieniu i szacunku dla jaśnie panującego króla Etabaala IV i jego syna, księcia Hadd. W sercach jednak podsycała w sobie ogień nienawiści mając przed oczami swoje krzywdy.     Chłopiec był jeszcze zbyt mały aby pracować na polach kukurydzy, ani na to, aby był ciekawy dworskich intryg, mógł więc bez żadnej przeszkody oddalić się na brzeg Wielkiej Wody. Miał nadzieję, że za którymś razem spotka tam swoją prawdziwą mamę, o której wspominała czasami wdowa Rachab i starzec Natan, który zamieszkiwał piaszczysty brzeg opodal Wielkiej Wody.     ...

Chapter 2: A boy with beautiful eyes

Obraz
     Jak bardzo trudny jest los cudzoziemców w królestwie Corn z pewnością opowiedziałaby Ci, drogi przyjacielu, który postanowiłeś rozgościć się w tej złotej krainie, wdowa Rachab, która właśnie drobnym, acz pewnym krokiem powraca z pola kukurydzy z uczepionym u jej sukni małym chłopcem.     Przybyła tu z czterema synami i mężem, poczciwym Szelomnem, Panie świeć nad jego duszą,  ponad dziesięć lat temu. Obietnica raju, jaką miała być ta urodzajna przecież ziemia Corn, stała się gehenną ciężkiej pracy, od rana do nocy, a także miejscem wiecznego spoczynku dobrego Szelomnona, Panie świeć nad jego duszą. Tym samym stała się dla Rachab więzieniem, pułapką bez wyjścia. Ani zostać, ani uciec z czwórką dorastających dzieci i no i... tym... sierotą, co go znalazła sześć lat temu, owiniętego w pieluszki w sitowiach, nad Wielką Wodą. Wzruszyły ją, piękne oczy niemowlęcia, które stały się dla niej pociechą, gdy Szelomnem zamknął raz na zawsze swoje zmęczone oczy...

Chapter 1: The Kingdom of Corn

Obraz
     Bardzo daleko, gdzie wzrok nie sięga,  w odległych stronach, pomiędzy rozległym morzem, a kaskadą szczytów górskich, znajdowała się przepiękna równina, a na niej niczym żołnierze, w pełnym rynsztunku, w postawie wyprostowanej, pięła się ku słońcu kukurydza. A widok był zapierający dech w piersiach, gdzie bowiem spojrzysz, tam w uformowanych szeregach, równiutkie, złote kolby. Jedna podobna do drugiej niczym siostra bliźniaczka, nie odróżnisz choćbyś wzrok wysilał i długo wpatrywał się w dorodne łodygi i ziarna.       I nie myśl, drogi gościu, który właśnie nawiedzasz te strony,  że to przypadek. To edykt królewski, który stał na straży obfitych zbiorów i zasobnego skarbca. Mimo, że król właścicielem pól nie był, to ustalał zasady uprawy tego drogocennego ziarna. Nie mogło się przecież nic zmarnować, zepsuć, ani straszyć szkaradnym wyglądem. Ziarno miało być pełnowartościowe i kropka. Dlatego sługi króla osobiście doglądali tego, aby na p...