Chapter 7: A sweetness of revenge

     Glosobel przemykając cichaczem po świątyni boga Anu natknął się na dziwaczną sytuację. Oto starzec Natan całym ciałem przywarł do kamiennej posadzki tuż pod ołtarzu ofiarnym, w taki sposób, że nogi miał wyciągnięte, niczym w sarkofagu, a ręce rozwarte jak ptak w locie. Gwardianie świątynni nijak nie mogli go od posadzi oderwać. Nie wiedzieć czemu wśród proroków boga Anu gest ten wywołał ogromną furię. Miotali się nad starcem niczym stado szakali nad obietnicą łatwego łupu. 

    Idumeiczyk z razu przypomniał sobie, że pod ołtarzem znajdują się groby Praojców Wielkiego Przymierza, które dawno temu, zanim on sam przybył do królestwa Corn,  przykryła swym potężnym cielskiem świątynia boga Anu. Co dociekliwości, zwłaszcza kobiety na polach kukurydzy, szeptały między sobą, że pod ołtarzem znajduje się jeszcze inny znak przypominający o śmierci Wielkiego Króla i że są na to twarde dowody, w co Glosobel osobiście nie wierzył. 

    Nagle rozwarły się na oścież drzwi świątyni i do wnętrza wkroczył w pełnym majestacie, wraz ze świtą książę Hadd. Rozbawiony zastanym widokiem zasiadł na miejscu Arcykapłana. Skinieniem ręki przywołał do siebie wszystkich. O dziwo starzec Natan sam podniósł się z posadzki i stanął na przeciw księcia. Zaskoczeni prorocy, niejako w konsternacji, stanęli tuż przy nim. 

- O co oskarżacie tego człowieka?- zapytał znudzonym głosem książę- tylko szybko bo zbliża się pora nowiu i czas wieczornych modlitw.

    Na czoło zgromadzonych proroków boga Anu wysunął się z nich najstarszy, prorok Enki.

- Najjaśniejszy, podejrzewamy u niego zdradę. - wyrzekł cichym, służalczym głosem.

- Czyż nie macie w pałacu króla, czemuż mi tym człowiekiem zawarcie głowę?- obruszył się książę nieskrywanym gniewem.

    Enki widząc, że sprawa może przybrać nieoczekiwany bieg rzeczy szybko dodał:

- Nie chodzi, najjaśniejszy, o zdradę najczcigodniejszego króla Etabaala IV. Starzec głosi wiarę w Wielkiego Króla, co choć zabity przyjdzie niczym Ogień z Nieba.

- A czy to nie jakieś ludowe gusła jakich tu pełno wśród prostego ludu?- z lekka zawahał się książę Hadd- Mam nadzieję, że nie zmuszasz mnie abym zajmował się ludowymi powiastkami- zakończył ostrym jak miecz spojrzeniem skierowanym w stronę proroka Enki, gdyż sam osobiście nigdy nie słyszał o Wielkim Królu ani o jego wyznawcach.

- Jakbym śmiał najjaśniejszy. Oto starzec jest już ostatni z  Nowego Przymierza, które czci onego Wielkie Króla. Wśród Właścicieli Pól już dawno wytrzebiliśmy tą zabobonną wiarę i wsławiliśmy imię boga Anu. Nikt z nich już nie pamięta o Wielkim Królu. Jeśli się pozbędziemy oto tego starca, pamięć o Wielkim Królu zginie na wieki. - badawczo spojrzał na księcia, a gdy na jego czole dostrzegł zmarszczkę świadczącą o zainteresowaniu, ciągnął dalej- Owy starzec gotów wzniecić ogień, który przekona mieszkańców królestwa Corn o spełnieniu się przepowiedni, a wtedy za sobą pociągnie wszystkich, również wyznawców boga Anu. A to ściągnie na nas gniew naszego boga. Czyż nie lepiej, najjaśniejszy, aby ten jeden człowiek zginął niż zagładzie miałoby ulec całe królestwo Corn?

    Prorok Enki zamilkł jakby czekając na wyrok. Ten jednak nie nadchodził. Co prawda zmarszczka na czole księcia wróżyła przychylność, jednak widać było lekkie zawahanie na jego górnej wardze.

- A Ty starcze co masz na swoją obronę?- nagle książę zwrócił się do Natana, co nie było dotąd jego zwyczajem, bowiem ufnie polegał na słowie proroków boga Anu, a zwłaszcza proroka Enki.- Czy jesteś winien tego, co ci zarzucają?

    Starzec nie podnosząc oczu na księcia rzekł:

- Mam dla ciebie książę pewną opowieść- nie czekając na zgodę księcia zaczął-  "W pewnym królestwie było dwóch ludzi: wielki pan i sługa jego, którego pan kochał i mu ufał. Pan nabył owieczkę,  jadła ona jego chleb i piła z jego kubka, spała u jego boku i była dla niego jak córka. Sługa, którego pan kochał i mu ufał zapragną ją dla siebie i mu ją ukradł..."

- Iście godzien jest śmierci ów sługa!- Wykrzyknął wzburzony  książę Hadd nie dając dokończyć  Natanowi swojej opowieści. - Kim jest ów sługa?-  przynaglił Natana do odpowiedzi, ale mężczyzna nie wypowiedział już żadnego słowa.




 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chapter 13: A hidden beauty

Chapter 15: Sparks in the stubble field

Chapter 17: Secrets of a Mother's heart